W piątkowy wieczór zaprosiliśmy do nas naszych "starych"znajomych jeszcze czasów studiów (matko to już 13 lat jak je ukończyliśmy). Przegadaliśmy prawię pół nocy a goście wyszli parę minut przed 3 nad ranem...ma się rozumieć Hubi towarzyszył nam do samego końca i usnął dopiero jak goście już wyszli...mam nadzieje,że nie będę czekać kolejnych 3 lat aby nas odwiedzili.
Hubi z ciocią Anią.
Hubi z wujkiem Witkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz