I mamy pierwsze mocne przeziębienie tego lata. Zaczęło się niewinnie jak zawsze od kichania. W poniedziałek doszedł kaszel i mega katar. Walczymy inhalacjami i syropkami.
Niestety dziś mieliśmy wyznaczoną kontrolę u hematologa, która została odwołana i przełożona na nie wiem kiedy, bo sezon urlopowy w pełni.
Za tydzień kolejna wizyta tym razem u ortopedy, bo trzeba zrobić Hubertowi kolejne ortezy i też nie wiem czy pojedziemy :(
Niestety dziś mieliśmy wyznaczoną kontrolę u hematologa, która została odwołana i przełożona na nie wiem kiedy, bo sezon urlopowy w pełni.
Za tydzień kolejna wizyta tym razem u ortopedy, bo trzeba zrobić Hubertowi kolejne ortezy i też nie wiem czy pojedziemy :(
A teraz siedzimy w domku choć za oknem 30 stopni, Hubert dokazuje z Goją.