We środę z samego rana pojechaliśmy do szpitala w Krakowie, po 9 weszliśmy do gabinetu i prawie od razu zapadła decyzja że się przetaczamy (piszę od razu bo nowa Pani doktor na samym początku stwierdziła że nie toczymy się ale po konsultacji telefonicznej zmieniła zdanie)
Od 10 byliśmy na oddziale dziennego pobytu...było fajnie, miło do momentu aż przyszła pielęgniarka z zaproszeniem do zabiegowego a potem z kroplówką z krwią...sam oddział bardzo przytulny, personel rewelacyjny, nie wspomnę o masie zabawek do dyspozycji wszystkich dzieciaczków.
A tu kilka fotek z pobytu Hubcia na oddziale.
Jadę.
Zabijamy nudę.
Wściekły bo podłączyli do kabelka.
Zapatrzony w laptopa.
Duża choinka w Prokocimiu.