Korzystając z okazji iż tata miał wolny weekend i już w piątek pojechaliśmy do naszych przyjaciół do NS. Droga minęła nam dość szybko, nawet wstąpiliśmy na obiad do "Schabińskich" w Jaśle.
W weekend było bardzo upalnie, termometry wskazywały ponad 30 stopni w cieniu, nie było czym oddychać a o spacerze nie było mowy, mimo iż dzieciaki nalegały.
W sobotę wybraliśmy się na małą wycieczkę po nowy wózek dla Huberta do Bielska Białej a po drodze odwiedziliśmy Wadowice i Inwałd ( a swoją drogą masa ludzi była mimo przerażającego upału) Jak zawsze było bardzo miło, była kiełbaska z grila i kupa śmiechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz