Na środę mieliśmy wyznaczony termin ściągnięcia szwów. Tym razem wyjechaliśmy później niż zwykle bo dopiero przed 7 rano, dwie godziny później byliśmy już pod blokiem Martusi, mamy Niezwykłej Asi. I tu muszę Jej jeszcze raz podziękować za dzielne towarzyszenie mi podczas wyciągania szwów z Hubercika stópek. Bo dzięki Niej daliśmy rade utrzymać naszego siłacza. Martusia Wielkie Dzięki!
Szwy wyciągnięte, rany wyglądają ładnie, kolejna kontrola 20 listopada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz