Już drugi tydzień Hubert ma wolne od szkoły i jest na tzw. chorobowym. Pierwszy tydzień nie był najlepszy bo dokuczała mu dość jak dla niego wysoka gorączka dochodząca do 39 stopni. Mimo podawania leków nie bardzo chciała nam spadać ale gdy w końcu udało się ją zbić czas płyną nam bardzo pracowicie.
Wtedy Hubert z ochotą przystąpił do zdobienia pierniczków. Mieszał lukier, malował pędzelkiem i dekorował je kolorowymi cukiereczkami.
Jeszcze dwa, trzy lata temu gdy tylko rączki się obrudziły krzyczał jak opętany, trzeba było natychmiast je myć a teraz... teraz to zabawa na całego. Nie przeszkadza brudna koszulka, poplamione spodnie czy klejąca się z lukru rączka. Bardzo nas to cieszy bo widzimy jak powoli wychodzi ze swoich "fobi"
A tak oto przedstawiają się nasze kolorowe pierniczki i pierwszy raz zrobione wspólnie pierniczkowe choinki.










Muszę też wspomnieć o prezentach od Św. Mikołaja który i w tym roku odwiedził Huberta. Jego pasją jak zawsze pozostają klocki Lego Duplo, sprzątanie, gotowanie a ostatnim hitem jest lekarz. Może nasz kochany synek zostanie lekarzem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz