Po 10 latach jeżdżenia po różnych specjalistach min. do laryngologa z czystym sumieniem mogę powiedzieć że z gabinetu wyszłam zadowolona...pierwsza wizyta miała miejsce w czerwcu i wtedy właśnie dostaliśmy nowe leki. Leki okazały się strzałem w 10...pomogły prawie natychmiast, we wtorek lekarz na dzień dobry usłyszał że już jest lepiej a po zaglądnięciu do nosa, gardła i uszu był zachwycony jego stanem...i jak ściskam kciuki aby taki stan utrzymał się jak najdłużej zwłaszcza że 22 września mamy kolejny wyjazd do Prokocimia.
Kilka fotek z szpitala w Prokocimiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz