Nawet nie wiedziałam, że zabawka kupiona w "Biedronce" może sprawić tyle radości dziecku, a dokładniej mojemu synowi...a zaczęło się od tego, że dziś Hubcia nauczyciela w ramach zajęć terapii ręki przyniosła mu drewniane rybki z wędką. Młodemu tak się owa zabawka spodobała, że po skończonych zajęciach zaprotestował gdy musiał ją oddać, tak więc tata nie miał innego wyjścia i pojechał pędem do sklepu i zakupić wymarzoną zabawkę.
Hubi w trakcie zabawy.