Później idąc na IT usłyszałam "proszę się do dziecka nieprzyzwyczajqć bo i tak wcześniej czy później umrze" w jednej chwili świąt się zawalił…nie pamiętam dokładnie co mówiła…pamiętam tylko jak wymieniała wady, utkwiła mi tylko wada serca, rozszczep wari i brak palców…wtedy pomyślałam, że gorzej być nie może ale czas pokazał, że bardzo się myliłam…
O Huberciku w telegraficznym skrócie.
Hubercik w tym roku kończy 10 lat…10 lat przepełnionych radością, smutkiem, płaczem, strachem o jego życie i zdrowie, ponieważ nasz kochany synek przyszedł na świat z licznymi wadami wrodzonymi: wadą serca tetralogią Falotta, rozszczepem wargi, podniebnie i wyrostka zębowego, wadą lewej dłoni ( ma tylko 3 paluszki) wadą stóp0stopy końsko-szpotawe, hipokalcemią, hipoglikemią w zamartwicy. Zaraz po narodzinach trafił na oddział IT i spędził tam pierwsze dwa tygodnie swojego życia.
Pierwszy rok życia.
Pierwsze dwa miesiące Hubi spędza na zmianę w szpitalu i domku. Uczymy się nawzajem jak o niego dbać, jak karmić, pielęgnować…jedyne miłości mu nie brakuje.
Gdy miał dwa miesiące trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu na oddział immunologiczny. Trafił z obustronnym zapaleniem płuc. Przewieziony karetką z Rzeszowa, ponieważ nasi lekarze nie radzili sobie. Wtedy pomyślałam że tu postawią nas na nogi i po dwóch tygodniach wyjdziemy do domu…a rzeczywistość była zupełnie inna, zostaliśmy kilka miesięcy. W szpitalu Hubiś spędził pierwsze święta Bożego Narodzenia, pierwszy raz się uśmiechnął i przeszedł pierwszą w swoim życiu operację. Operację ratującą jego chore serduszko. Operacja trwała ponad 6 godzin a przeprowadził ją wspaniały człowiek prof. Edward Malec.
Dowiadujemy się również iż Hubi choruje na refluks pęcherzwo-moczowy, refluks żołądkowo-przełykowy, anemię niedobarwliwą, wadę wzroku wrodzonym brakiem odporności. Pada pierwsza diagnoza genetyczna zespół Di George’a.
Drugi rok życia.
Drugi rok życia Hubcia to kolejne dwie operacje w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym Krakowie-Prokocimiu. Pierwsza ma miejsce 17 kwietnia 2002r. Operowana jest warga a przeprowadza ją dok. Skirpan.
Druga operacja ma miejsce 27 listopada 2002r. a tym razem są operowane nóżki końsko-szpotawe. Operację przeprowadza świetny specjalista dok. Kotulski.
Trzeci rok życia.
Jest dla Hubcia dość intensywny, zaczynamy systematyczną rehabilitację, jeździmy średnio raz w miesiącu do Krakowa na kontrolę. Ogólnie nabieramy sił i odpoczywamy od operacji ale nie odpuszczają na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych.
Czwarty rok życia.
Na samym początku Hubi trafia do szpitala w ciężkim stanie, ma drgawki wysoką gorączkę. Lekarze podejrzewają neuroinfekcję, ma przeprowadzaną punkcję i pobieramy zostaje płyn oponowo-mózgowy. Naszczęście wychodzimy ze szpitala po trzech tygodniach w lepszej formie.
I jak zawsze każdego dnia poddajemy się intensywnej rehabilitacji.
Piąty rok życia.
Hubi przechodzi już czwartą operacje w swoim życiu. 23 lutego 2006r. Hubi ma operowane podniebienie miękkie i twarde w IMiDz w warszawie przez dok. Piwowara, wspaniałego człowieka, który oddaje nam całe swoje serce.
Pierwszy raz dostajemy zgodę na wyjazd nad morze i przez dwa tygodnie Hubi zażywa kąpieli słonecznych na plaży.
Szósty rok życia.
Jak zawsze Hubi poddawany jest żmudnej i ciężkiej rehabilitacji, niestety dopadają go częste infekcję. Ale i też mamy pierwsze sukcesy. Hubi sam siada i coraz więcej gada.
Siódmy rok życia.
Hubi zostaje uczniem I klasy. Padają kolejne diagnozy min. sferocytoza i ukryty rozszczep kręgosłupa. Pojawiają się nowe umiejętności Hubiś zaczyna raczkować. Nadal często jeździmy do Krakowa i Warszawy na kontrole i równie często chorujemy.
Ósmy rok życia.
To już druga klasa szkoły podstawowej. Hubi doskonali naukę gestów, potrafi się już nimi porozumiewywać z czego ogromnie się cieszymy. Zaczyna sam wstawać a przy naszej pomocy stawia swoje pierwsze kroczki.
Dzięki Wielkiej Orkiestrze świątecznej Pomocy Hubi otrzymuje swój pierwszy aktywny wózek. Od tego momentu staje się samodzielny i choć trochę decyduje sam o sobie.
Dziewiąty rok życia.
Rok zleciał szybko i mamy już w domu trzecioklasistę. Doskonalimy naukę gestów, ćwiczymy intensywnie, po raz 5 jedziemy nad morze i wypoczywamy. Jak zawsze jeździmy na kontrolę do Krakowa. W tym roku mamy już 24 specjalistów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz