Korzystając z pięknej pogody pojechaliśmy na pierwszą majówkę w tym roku, tym razem kierunek Wadowice. Zapakowaliśmy się do samochodu tuż po 9 rano, droga była spokojna, słoneczko ładnie świeciło. Na miejscu byliśmy około 11:30. Najpierw była degustacja kremówek i kawy, Hubert zjadł zupę i po chili odpoczynku ruszaliśmy na zwiedzanie Wadowic.
Ludzi o dziwo nie było dużo. Tłum gromadził się jedynie w dwóch miejscach, przed wejściem do rodzinnego domu Jana Pawła II i muzeum Jana Pawła II i właśnie ze względu na te tłumy nie udało nam się do nich wejść. Może następnym razem gdy zorganizujemy się w większym gronie i zamówimy przewodnika to uda nam się zwiedzić.
Podsumowując wycieczka udana.
Oczywiście kilka fotek jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz