Jak co piątek pobrałam Hubiemu krew na morfologię...szłam do szpitala z duszą na ramieniu bo wydawało i się że będzie kiepska. Przeważnie co tydzień spada mu o jeden stopień... a tu takie miłe zaskoczenie HGB-8,4 czyli identycznie co tydzień temu!
Teraz tylko trzeba trzymać mocno kciuki aby taki poziom HGB się utrzymał, zwłaszcza, że w poniedziałek czeka nas kolejna wyprawa do Krakowa do poradni kardiologicznej celem ustalenia terminu operacji serduszka Hubercika. Co prawda jeszcze nie wiemy czy to będzie Kraków, czy będą chcieli naprawić serduszko Hubcia ,bo być może będziemy zmuszeni szukać innego ośrodka, tylko za dużego wyboru nie mam, bo jedyny specjalista od Zespołu Fallota jest w Monachium i to profesor Edward Malec, który już operował serduszko Hubercika ale poprzednim razem operowaliśmy w Krakowie-Prokocimiu i to było w ramach NFZ a w Monachium to operacja prywatna i NFZ za nią nie zapłaci a koszt takiego zabiegu to około 200-250 tys. zł. póki co nie myślę, bo zwariuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz